Hryhorij Semenczuk [„Przyśniła mi się wojna”]
Hryhorij Semenczuk
[Przyśniła mi się wojna]
Przyśniła mi się wojna, czarne włosy miała,
Skórę zrogowaciałą i suchą, za paznokciami ziemię.
Wszystko się skończyło. Echo pozostało.
I kanonierzy odchodzili przepełnieni zwątpieniem.
Ich twarze niewidoczne – pod pieczęcią śmierci.
Przez posterunki nieme otoczeni,
Drutem kolczastym szczelnie owinięci.
Gdzie było życie – żelazny krzyż i krzyż,
I każdy nabój – to nie jest gwóźdź tylko.
To ja i Ty. To ja i Ty.
Skórę zrogowaciałą i suchą, za paznokciami ziemię.
Wszystko się skończyło. Echo pozostało.
I kanonierzy odchodzili przepełnieni zwątpieniem.
Mali chłopcy. Jak tarcza byli celem wczoraj,
Prócz siebie nikomu nic nie byli winni.
Sadzę zmywając sobie z czoła,
Na pamiątkę chowają do kieszeni gilzy.
Ich twarze niewidoczne – pod pieczęcią śmierci.
Przez posterunki nieme otoczeni,
Drutem kolczastym szczelnie owinięci.
Przyśniła mi się wojna, ta w czerni pani,
Z rękawami od krwi czerwonymi.
Zbierała bezlitośnie pokonanych,
Ich automaty, wyrzutnie ręczne, karabiny.
Gdzie było życie – żelazny krzyż i krzyż,
I każdy nabój – to nie jest gwóźdź tylko.
To ja i Ty. To ja i Ty.
Wydawnictwo: Biuro Literackie, 2022
Przekład: Bohdan Zadura
Stron: 176
Komentarze
Prześlij komentarz