Jessie Burton „Wyznanie”
Rok 1980
To było ich pierwsze spotkanie, od którego wszystko się zaczęło. Wtedy w parku młodziutka Elise Morceau poznała intrygującą pisarkę Constance Holden, autorkę powieści Woskowe serce, którą wypożyczyła dzień przed sobotnią kolacją u Connie i przeczytała w ciągu jednej nocy. Była emocjonująca i okrutna, pełna pasji i zdań, które aż prosiły się, żeby je podkreślać.
Podziwiając starszą od siebie kobietę, nawet nie przeczuwa, że wkrótce straci dla niej głowę…
Rok 2017
Miałam czternaście lat, kiedy zabiłam matkę. Wcześniej trzymałam ją w ukryciu, gdzie robiła coś znacznie ciekawszego niż inne mamy, tylko czekając na sygnał, by zjawić się w moim otoczeniu. Jaka szkoda, że nigdy nie była na to gotowa i ostatecznie się nie zjawiła. […] Zawsze byłam gotowa okopać się w kolejnej warstwie fikcji. Licząc od mojego dzieciństwa, przerobiłam chyba wszelkie możliwe opowieści, ale mama była w rzeczywistości historią pełną pytań i pozbawioną odpowiedzi. Jeśli wierzyć ojcu, porzuciła mnie, zanim skończyłam pierwszy rok życia, ja jednak zaczęłam odczuwać jej brak dopiero w okresie szkoły podstawowej.
Po przeczytaniu jej dwóch książek, podarowanych przez ojca, Rosie postanawia odnaleźć autorkę Woskowego serca i Zielonej Królicy, by w końcu poznać prawdę o swojej matce. Zdaje sobie jednak sprawę, że nie będzie to łatwe zadanie…
Bo to porywająca historia, która rozgrywa się na przestrzeni ponad trzydziestu lat, opowiedziana pięknym i niezwykle plastycznym językiem. Dzięki lekturze spotkałam barwne postaci głównych bohaterek, poznając ich problemy i rozterki życiowe, związane z nimi przeżycia, słabości oraz doświadczenia niepozbawione rozmaitych emocji, zarówno tych dobrych, jak i złych.
Z niegasnącym zainteresowaniem do ostatniej strony śledziłam losy trzech kobiet, pragnąc wraz z Rosie rozwikłania tajemnicy sprzed lat… Tajemnicy, która połączyła je na zawsze…
Komentarze
Prześlij komentarz