Nino Haratischwili „Ósme życie (dla Brilki)” – tom 2
ÓSME ŻYCIE…
1. Stazja (*1900)
2. Kristine (*1907)
3. Kostia (*1921)
4. Kitty (*1924)
5. Elene (*1953)
6. Daria (*1970)
7. Nica (*1973)
…DLA BRILKI
Masz ósemkę, pamiętaj o tym. W tej cyfrze na zawsze będziemy ze sobą splecione i przez wieki możemy się nasłuchiwać.
Bądź wszystkim, czym byliśmy i czym nie byliśmy. Bądź podporucznikiem, tancerką na linie, marynarzem, aktorką, producentem filmowym, pianistką, ukochaną, matką, pielęgniarką, pisarką, bądź czerwona i biała albo niebieska, bądź chaosem i niebem, bądź nią i mną, a jednocześnie nie bądź, a przede wszystkim nie przestawaj tańczyć „pas de deux”.
Przedrzyj się przez tę historię i pozostaw ją za sobą.
Użyłam tu dla ciebie wszystkich słów, jakie znam.
Piękną, mądrą i monumentalną powieść Nino Haratischwili pod znaczącym tytułem Ósme życie (dla Brilki) skończyłam czytać z uczuciem wzruszenia i… żalu, że to już koniec.
Wiem jednak, że to nie tylko koniec, ale i początek… początek nowej opowieści, którą dopiero napisze życie…
To ósme, symbolizujące nieskończoność i wieczność, życie dla Brilki…
Tego z pewnością chciałaby Nica, jedna z bohaterek powieści i jej narrator, a zarazem głos młodszego pokolenia rodziny Jaszich; ta, która – spisaną przez siebie historią swych przodków, rozgrywającą się na przestrzeni całego wieku XX – próbuje spiąć w klamry ich dzieje, postawić kropkę po księdze siódmej i przewrócić kolejną, jeszcze niezapisaną, symbolicznie czystą kartkę w księdze ósmej zatytułowanej Brilka.
Te poprzednie księgi (oprócz trzeciej, poświęconej Kostii) zapisane zostały losami sześciu kobiet, których marzenia, nadzieje, tęsknoty, bolesne przeżycia i rozczarowania poznajemy na przestrzeni ubiegłego stulecia. A każda z nich to niespokojna dusza, uparcie i z determinacją szukająca swego miejsca w świecie, skazana na porażki i ciesząca się swoimi zwycięstwami, chwytająca wymykające się chwile szczęścia, pragnąca kochać i być kochaną…
Ósme życie… to opowieść napisana pięknym, niezwykle plastycznym językiem, oddającym wiele przeróżnych emocji, od których momentami aż kipi; to opowieść mieszcząca w sobie mnóstwo faktów historycznych dotyczących przede wszystkim dziejów Gruzji i Rosji; to opowieść trzymająca niezmiennie w napięciu od pierwszych do ostatnich stronic.
Książka Nino Haratischwili z pewnością na stałe zagości w mojej pamięci i sercu, ma bowiem w sobie coś z niepowtarzalnego i uwodzicielskiego smaku czekolady przyrządzanej przez ojca Stazji Jaszi – jeśli się jej skosztuje, chce się więcej!

Komentarze
Prześlij komentarz