Madeleine Thien „Nie mówcie, że nie mamy niczego”

 „Nie mówcie, że nie mamy niczego” powieść

Chodzi o to, żeby w tym, co złożone, szukać prostoty, zamiast niepotrzebnie komplikować i tak już skomplikowane.

Kocham takie opowieści…

Bo już od pierwszych stron potrafią porwać w nurt narracji do tego stopnia, że zapomina się o otaczającym świecie, a najważniejsza staje się rzeczywistość, w której żyją postaci literackie. A kiedy rozgrywającym się na kilku płaszczyznach czasowych wydarzeniom towarzyszą jeszcze tajemnice z przeszłości oraz odpowiednia melodyka słów, staje się jasne, że znowu przepadłam i każdą (niekoniecznie) wolną chwilę poświęcę na lekturę.

Nie mówcie, że nie mamy niczego to historia wielopokoleniowej rodziny utalentowanych muzyków, spośród których szczególnie wyróżniają się skrzypaczka Zhuli i kompozytor Wróbel oraz przyjaźniący się z nimi pianista Kai. Niełaskawy los rzucił ich w wir zdarzeń wielkiej historii tworzonej przez Mao Zedonga, obdarzając jednocześnie każdą z tych postaci niezwykłą wrażliwością, talentem i ambicją. Nietrudno więc się domyślić, jak tragicznie mogły potoczyć się koleje ich życia w zderzeniu z polityką dwudziestowiecznych Chin…

Historia opowiedziana na kartach powieści dzięki drobiazgowym opisom wydarzeń uwiarygodniającym fikcję literacką szczególnie podczas opisu masakry, która rozegrała się w 1989 roku na placu Tiananmen z niezwykłą mocą gra na emocjach czytelnika, wstrząsając nim do głębi.

Niemal każda jej strona tętni i pulsuje nie tylko od opisu straszliwych doświadczeń bohaterów, ale również dzięki subtelnie wkomponowanej w przebieg akcji muzyce Szostakowicza i Bacha…

Dlatego po lekturze trudno znaleźć właściwe słowa, by opisać swoje wrażenia. A jest ich tak dużo! Bo powieść stawia wiele pytań, na które trudno znaleźć jednoznaczne odpowiedzi.

Nie mówcie, że nie mamy niczego Madeleine Thien to jedna z tych książek, które odciskają trwały ślad w pamięci i uświadamiają, czym naprawdę jest wolność jednostki…

Polecam!

 
Wydawnictwo Literackie, 2017 
Przekład: Łukasz Małecki
Stron: 584

* Tekst ukazał się 24 marca 2018 roku na lubimyczytać.pl 

Komentarze

Popularne posty