Eva García Sáenz de Urturi „Rytuały wody”

„Rytuały wody” powieść

Muszę jeszcze raz wymyślić siebie, uporządkować swoje życie. Być kimś innym, kimkolwiek, byle nie sobą.

Jest listopad 2016 roku.
Unai Lopez de Ayala, zwany Krakenem, śledczy specjalizujący się w profilowaniu kryminalnym, nadal przebywa na zwolnieniu lekarskim. Cierpi na afazję Broki i nie może mówić, a z otoczeniem porozumiewa się za pomocą edytora tekstu w telefonie. Kiedy jednak dowiaduje się o zbrodni inspirowanej celtyckim rytuałem potrójnej śmierci, postanawia włączyć się do śledztwa. Okazuje się, że ofiarą znalezioną w górach jest znana rysowniczka komiksów Ana Belén Liaño, którą poznał dwadzieścia cztery lata wcześniej.

Od tej pory akcja powieści biegnie dwutorowo. Unai wraz z prowadzącą dochodzenie Estíbaliz Ruiz de Gauną podąża śladem tajemniczego mordercy, jednocześnie odbywając podróż w czasy swej wczesnej młodości, kiedy to w 1992 roku wraz z kolegami przebywał na obozie archeologicznym. Ich opiekunem był Saúl Tovar, wykładowca antropologii kulturowej Uniwersytetu Kantabryjskiego.

Wspomnienia przeplatają się z teraźniejszością, pełną rozmaitych hipotez, domysłów i specyficznej gry, w której karty rozdaje ktoś zafascynowany kulturą celtyberyjską, opisaną ze znawstwem i wielką dbałością o szczegóły, co z pewnością jest jedną z licznych zalet historii, opowiedzianej – podobnie jak w Ciszy białego miasta przez inspektora Wydziału Kryminalnego w Vitorii. Zagadka goni zagadkę, a narrator, snując swą opowieść, nieraz wyprowadza nas na manowce, podobnie jak z prowadzącymi śledztwo czyni to morderca.

Wędrując jego tropem, poznajemy bogatą galerię postaci, nierzadko obciążonych bagażem trudnych doświadczeń i przeżyć. Ich tajemnice, umiejętnie wplecione w tok narracji dozowane są jednak z umiarem, by tworzyć odpowiedni hipnotyzujący klimat i podsycać ciekawość czytelnika.

Na Rytuały wody czekałam z wielką niecierpliwością, chcąc ponownie spotkać się z bohaterami trylogii Białego Miasta, poznać ich dalsze losy, poczuć specyficzną aurę powieści Evy Garcíi Sáenz de Urturi oraz podążyć z jej nurtem i z zapartym tchem odwracać kolejne strony. Wszystko to otrzymałam i… obecnie po wciągającej lekturze z niezaspokojonym apetytem oczekuję na kolejny tom.

Z całą pewnością warto przeczytać! Polecam!


Wydawnictwo Muza, 2019
Przekład: Katarzyna Okrasko
Cykl: Trylogia Białego Miasta (tom 2)
Stron: 576
 

* Tekst ukazał się (przed premierą książki) 21 października 2019 roku na lubimyczytać.pl

Trylogia Białego Miasta

Komentarze

Popularne posty