Kora „Moje urodziny – ósmy czerwca”
Kora
Moje urodziny – ósmy czerwca
Urodziłam się w ostatni
Pracowity dzień tygodnia
W czerwcowy poranek
W pitek na dobry początek
Trzech braci już było i siostra
Dwóch braci ju dawno nie żyje
Zawsze chciałam wyglądać jak chłopak
Robi to co chłopcy robili
Bez intymności przytulenia
Numer miedzy numerami
Obserwatorium to tłumaczy
Dlaczego wolę spać sama
Nie znoszę kiedy ktoś się sili
I chce układa moje życie
Urodziłam się w przestępnym roku
Bladym ranem bladym świtem
Przeszkadzałam im tylko
Wiec zamykali mnie w skrzyni
Ósmy czerwca upał jak co roku
Moje urodziny
Nie miałam kiedy pokochać
tak naprawdę braci
Rzuceni w rożne świata strony
Raj utracony
Bez intymności przytulenia
Numer miedzy numerami
Obserwatorium to tłumaczy
Dlaczego wolę spać sama
Nie znoszę kiedy ktoś się sili
I chce układać moje życie
Urodziłam się w przestępnym roku
Bladym ranem bladym świtem
Urodziłam się w ostatni
Pracowity dzień tygodnia
W czerwcowy poranek
W piątek na dobry początek
Bez intymności przytulenia
Numer miedzy numerami
Obserwatorium to tłumaczy
Dlaczego wolę spać sama
Nie znoszę kiedy ktoś się sili
I chce układać moje życie
Urodziłam się w przestępnym roku
Bladym ranem bladym świtem


Komentarze
Prześlij komentarz