Zakreślone podczas lektury „Kobieta w białym kimonie”

Ana Johns Kobieta w białym kimonie

O czasie, smutku, miłości i śmierci...

Ze smutkiem jest tak jak z miłością. Przeminie.
(s. 8)
Czymże jest prawda, jeśli nie historią, którą sobie opowiadamy.
(s. 16)
Nie należy jednocześnie jeść i iść. Trzeba usiąść w celu okazania szacunku czasowi i poświęceniu potrzebnym na to, by zasadzić, zebrać i przyrządzić. 
 (s. 22)
Można szybko pożałować tego, co jest nazbyt oczywiste.
(s. 35)
Nie mamy kontroli nad tym, ile dostajemy czasu, ale panujemy nad tym, co z tym czasem robimy.
(s. 4445)
Krzywda jest często dziurą, przez którą gwiżdże prawda [...].
(s. 59)
Najlepszym zabezpieczeniem na wypadek pożaru jest posiadanie dwóch domów [...].
(s. 59)
Na prawdę też przychodzi odpowiedni czas. Jeśli pojawia się ona za wcześnie lub za późno, w obu przypadkach jest kłamstwem.
(s. 64)
Pod japońskim słońcem może bowiem zaistnieć wiele przerażających zjawisk: wielkie trzęsienia ziemi, które pozwalają całe miasta, zabójcze pioruny z rozjuszonego nieba, oszalały wiatr roznoszący ogień i ojciec. 
Ten ostatni nie jest najmniej straszny.
(s. 72)
Zmartwienie sprawia, że drobiazgi rzucają długie cienie.
(s. 91)
Milczącego człowieka słucha się najlepiej.
(s. 92)
Fortuna i pech to dwa wiadra stojące przy tej samej studni.
(s. 92)
To, czy ktoś uda się na wschód czy na zachód, zależy od jego serca i stóp.
(s. 96)
Wygrana jest ważna, lecz to, jak się wygrywa, jest jeszcze ważniejsze.
(s. 123)
Czas niczego nie rozróżnia. Nie dba o to, czy jesteś szczęśliwy czy smutny. Nie zwalnia ani nie przyspiesza. Jest stworzeniem linearnym podążającym w jednym kierunku, niezmiennie nawet w bólu.
(s. 161)
Śmierć to tylko przejście. Jesteśmy tu po to, by oddać cześć czyjemuś życiu i pomóc temu komuś przejść do następnego.
(s. 161)
Nie cofniesz czasu ani go nie przyspieszysz, wszystko trzeba znieść...
(s. 164)

W wodzie jest coś intymnego. Dostosowuje się kształtem do otoczenia, a mimo to z biegiem czasu zmienia kształt wszystkiego.
(s. 165)
Smutek dochodzi do głosu zrywami. Tak to obmyślono w niebiosach. Gdyby nie chwile wytchnienia, umarlibyśmy obok tych, których opłakujemy. A tak cierpienie pojawia się i znika jak za dotknięciem przycisku. Śmierć napiera na nas tak długo, aż sami jesteśmy jej bliscy. Wyłącza się, zanim się udusimy. Znajdujemy się w pustce, próżni, nicości.
(s. 168)
Aby zrozumieć, dokąd zmierzasz, musisz poznać zarówno swoje korzenie, jak i cel.
(s. 175)
Człowiek wędruje po świecie, żeby szukać tego, czego potrzebuje, lecz wraca do domu, by to znaleźć.
(s. 188)
Spodziewałam się ujrzeć starość współistniejącą z nowością jak w Europie, gdzie Koloseum i fontanna di Trevi stoją pośród hoteli butikowych i kiczowatych sklepów. Tam, gdziekolwiek spojrzysz, świat współczesny trąca łokciem przeszłość. Czuć historyczną atmosferę. Na własnej skórze. We wdychanym powietrzu.
Ale nie w Tokio.
To miasto lśni nowością, zupełnie jakby wyszło z tradycyjnej łaźni, oczyściwszy się z historii.
(s. 210211)
Śmierć byłaby łatwa. To życie jest trudne.
(s. 275)
Lepiej być ślepą, niż nie mieć nadziei.
(s. 289)

Czasami trzeba wetknąć kij w gęstwinę, żeby wypędzić węża.
(s. 322)
Nawet nic to coś.
(s. 324)

Człowiek ma tysiące planów, niebiosa jeden.
(s. 338)

Ana Johns Kobieta w białym kimonie
Wydawnictwo Kobiece, 2021
Przekład: Agnieszka Patrycja Wyszogrodzka-Gaik
Stron: 384

Komentarze

Popularne posty