Denise Levertov „Służąca z Emaus” (przekład: Czesław Miłosz)

Denise Levertov

Służąca z Emaus

Słu­cha, słu­cha, wstrzy­mu­jąc od­dech.
Ten głos jest na pew­no jego.
To on spoj­rzał na nią,
sto­ją­cą w tłu­mie
tak jak nikt ni­g­dy na nią nie spoj­rzał?
Jak nikt ni­g­dy jej nie wi­dział, do niej nie mó­wił?
Na pew­no to jego ręce
wzię­ły te­raz z jej rąk ta­lerz z chle­bem,
te same, któ­re kładł na umie­ra­ją­cych i uzdra­wiał?

Na pew­no ta twarz?

Czło­wiek, któ­re­go ukrzy­żo­wa­li za bunt i bluź­nier­stwo,
Czło­wiek, któ­re­go cia­ło zni­kło z gro­bu,
Czło­wiek o któ­rym mó­wią, że ja­kieś ko­bie­ty wi­dzia­ły go ży­we­go?

Ci, któ­rzy ob­ce­go przy­pro­wa­dzi­li,
jesz­cze nie roz­po­zna­ją z kim sie­dzą przy sto­le,
ale ona, w kuch­ni, bio­rąc dzban z wi­nem,
żeby za­nieść, czar­na słu­żą­ca, na­słu­chu­ją­ca chci­wie,
wra­ca do nich i wi­dzi
świa­tło do­ko­ła nie­go.

I jest pew­na.

Przekłady poetyckie wszystkie
Wydawnictwo: Znak, 2015
Przekład: Czesław Miłosz
Stron: 848

Komentarze

Popularne posty