Elena Ferante „Historia ucieczki”

Muszę przyznać, iż lektura Historii ucieczki wciąga w swój świat już od pierwszych stron, kreśląc z niezwykłą wręcz przenikliwością portrety psychologiczne Eleny i Lili, żyjących niby osobno, a jednak w jakiejś mierze „razem”…
Wszystkie wydarzenia z lat siedemdziesiątych i związane z nimi przeżycia (tak jak w poprzednich tomach) poznajemy z punktu widzenia Eleny, która – mimo sukcesów i zdobytego wykształcenia – w jakiś osobliwy sposób czuje się związana z przyjaciółką z czasów dzieciństwa. Drogi życiowe obu bohaterek nieustannie schodzą się i rozchodzą. A ich złożonym relacjom towarzyszy cała gama emocji i przeżyć, które niekoniecznie przypominają czysto zagrane dźwięki…
I do tego to nieustanne pragnienie Eleny, która w pewnym momencie przyznaje:
Stać się. Ten czasownik od zawsze mnie prześladował, ale dopiero teraz to do mnie dotarło. Ja chciałam się stać, choć nigdy nie wiedziałam kim. I stałam się, to pewne, ale zabrakło mi dopełnienia, zabrakło prawdziwej pasji, zdeterminowanej ambicji. Problem w tym, że chciałam stać się kimś tylko dlatego, że bałam się, iż Lila stanie się nie wiadomo kim i ja zostanę w tyle. Moje stawanie się było stawaniem się po jej śladach. Teraz, już jako dorosła osoba, muszę zacząć stawać się sama dla siebie, bez względu na nią.
Ciekawe, jak historia tej burzliwej przyjaźni kobiecej potoczy się dalej?
Przekład: Lucyna Rodziewicz-Doktór
Cykl: Genialna przyjaciółka (tom 3)
Stron: 520
* Tekst ukazał się 10 lipca 2016 roku na lubimyczytac.pl
Komentarze
Prześlij komentarz