Klara Hveberg „Oprzyj swoją samotność o moją”

„Oprzyj swoją samotność o moją”

Na schodach dobrze się myśli. Każdy powinien mieć swoje schody do myślenia. Jedenaście pięter to idealna wysokość. Wspięcie się na górę zajmuje trzy minuty i dwadzieścia sześć sekund. Zejście na dół – dwie minuty osiemnaście. Dość, by rozwiązać średnio trudną zagadkę matematyczną. Zagwizdać „Sonatę Księżycową” Beethovena. Albo pomyśleć o mieście, które się opuściło.

To tu, w jedenastopiętrowym gmachu Abela spotykamy Rakel Havberg, główną bohaterkę debiutanckiej powieści Klary Hveberg Oprzyj swoją samotność o moją. Choć zajęcia na uczelni zaczynają się dopiero za tydzień, świeżo upieczona studentka matematyki z ciekawością wędruje korytarzem na szóstym piętrze i ogląda tabliczki z nazwiskami wykładowców. Szczególnie interesuje ją jedno: Jakob Krogstad. To autor artykułu poświęconego Sofii Kowalewskiej, utalentowanej rosyjskiej matematyczce, która jako pierwsza w historii zyskała tytuł profesora matematyki. Co ciekawe, swój doktorat obroniła w roku 1874, dokładnie sto lat przed narodzinami Rakel. I jest jej bardzo bliska, bo wiele je łączy…

Rakel też kocha matematykę. W dzieciństwie szybko zaprzyjaźniła się z literami, cyframi, a później z liczbami, które można ze sobą składać. Gdy była mała, uwielbiała długie ciągi liczb rosnących tak szybko, że ogarniało ją uczucie pędu ku nieskończoności. Panie w przedszkolu rozpisywały rachunki na piasku, by sprawdzić, czy te jej wyliczanki są prawidłowe. Poddawały się szczęśliwie na długo, zanim Rakel docierała do tysiąca pięciuset trzydziestu sześciu.

Świat postrzegany jej oczyma jest niezwykle fascynujący i oferuje nieskończenie wiele okazji do ciekawych obserwacji, wyciągania wniosków, doskonalenia umiejętności. Bo mała Rakel to bardzo bystra i zdolna dziewczynka, którą wszystko interesuje. Wykazuje się wieloma talentami i ogromną wrażliwością na piękno otaczającego ją świata, języka, muzyki. Uwielbia patrzeć na dłonie ojca, unoszące się nad klawiszami pianina, i słuchać preludium chorałowego Bacha, którego dźwiękami wypełnia się cały pokój. Bardzo szybko opanowuje technikę gry na skrzypcach i cieszy ją odkrywanie w muzyce kolejnych tajemnic. Krzyżyki i bemole. Podwyższanie albo obniżanie dźwięku. Pozwalanie, by moll przechodził w dur albo odwrotnie.

Gdyby tylko mama Rakel była szczęśliwa… Dziewczynka czuje, że tak nie jest. Mimo upływu lat matka ciągle czuje się w Norwegii inna, obca i nieustannie powtarza mężowi i córce, jak bardzo się dla nich poświęca.

Zanim Rakel przyszła na świat, mama mieszkała w kraju, w którym nigdy nie było zimno. Przyjaźniła się z tamtejszym językiem. A alfabet miał ponad dwa razy więcej liter. Nic dziwnego, że mama do tego wszystkiego tęskni. 

Nikt nigdy nie pokocha cię tak, jak ja cię kocham, Rakel, mawia do niej mama. Kto inny poświęciłby dla ciebie wszystko? I jest jeszcze jedna rzecz, którą mama powtarza: Jeśli będzie ci kiedyś dane wybierać pomiędzy mężczyzną, który cię kocha, a takim, którego kochasz ty – wybierz tego, który kocha ciebie. To tu właśnie ludzie robią w życiu błąd. 

Rakel stara się więc doceniać to, co robi dla niej mama. Zapisuje w pamięci chwile, kiedy mama wydaje się szczęśliwa, ale jest ich tak niewiele. Za to z tatą, który pełni w życiu córki rolę przewodnika, dogaduje się świetnie i uważa go za największe dobro w swoim życiu.

Kiedyś, dawno temu, gdy jeszcze chodziła do gimnazjum, tata zabrał ją na wykład o fraktalach. Są one rodzajem figur geometrycznych skomplikowanych bardziej niż koła, trójkąty i kwadraty. Przypominają raczej formy występujące w naturze, takie jak łuski węży, drzewa i płatki śniegu. Fraktale zbudowane są z mniejszych kopii samych siebie, więc jeśli wziąć pod mikroskop maleńką część fraktalu, będzie ona wyglądała mniej więcej tak, jak cały fraktal. Zupełnie jakby każda najmniejsza cząstka nosiła w sobie kopię pełnej struktury. Fraktale pełne są także otworów o różnych wielkościach, co sprawia, że mogą mieć wymiar, którego nie da się wyrazić liczbą całkowitą. 

Klasycznym przykładem fraktalu jest trójkąt Sierpińskiego. Trzeba zacząć od trójkąta równobocznego i oznaczyć środkowy punkt każdego z boków. A potem połączyć te punkty prostymi liniami. Pierwotny trójkąt zostaje w ten sposób podzielony na cztery mniejsze trójkąty – trzy w rogach i jeden, stojący na głowie, pośrodku. Następnie należy usunąć ten środkowy trójkąt, zacieniając go tak, że staje się czarną dziurą. Zostają nam w ten sposób trzy mniejsze kopie pierwotnego trójkąta. I powtarzamy ten proces na każdej z kopii: przeciągamy proste linie pomiędzy środkowymi punktami boków i usuwamy stojący na głowie trójkąt w centrum struktury. Jeśli wyobrazimy sobie, że będziemy powtarzać ten proces w nieskończoność, uzyskamy w ten sposób trójkąt Sierpińskiego. Zawiera on mniejsze kopie samego siebie na różnych poziomach i pełen jest dziur różnej wielkości.

Źródło: pixabay

Fraktale zafascynowały Rakel – podobnie jak Klarę Hveberg, autorkę powieści Oprzyj swoją samotność o moją, co uwidocznione zostało przez nią w kompozycji i budowie utworu. Opowieść o Rakel mieści w sobie inne podobne opowieści – począwszy od biblijnej historii o Jakubie, Racheli i Lei poprzez wątki z biografii znanych kompozytorów, Roberta Schumana i Johannesa Brahmsa, skończywszy na losach wspomnianej już Sofii Kowalewskiej, które tak bardzo zainteresowały główną bohaterkę.

Jednym z motywów przenikającym poszczególne wątki jest nieszczęśliwa miłość, bo nietrudno się domyślić, że wybitnie utalentowana studentka zwróci uwagę Jakoba Krogstada, wykładowcy, którym będzie oczarowana. Zbliży ich do siebie nie tylko pasja matematyczna, ale też postać Sofii Kowalewskiej, ulubionej studentki profesora Karla Weierstraussa, znanego w całej Europie. To nad jego listami adresowanymi do Sofii spędzą niejedną godzinę, próbując dociec, jakie relacje łączyły tych dwoje.

Ich też łączy coraz więcej, choć Rakel opiera się urokowi Jacoba przez cały rok. Stara się nie przekroczyć wyznaczonej sobie granicy, bo wie, że ukochany ma żonę i dzieci. W końcu jednak mu ulega, zatracając się w tej zakazanej miłości cała. Nigdy dotąd nie zaznała podobnego uczucia, nikt nie rozumiał jej tak jak Jakob. Do tej pory czuła się wyobcowana, inna, a wielka miłość, której pragnęła od dzieciństwa, pozostawała tylko w sferze marzeń…

Oprzyj swoją samotność o moją to piękna wielowarstwowa opowieść nie tylko o poszukiwaniu miłości i zrozumienia, to opowieść o fascynacji światem, matematyką, muzyką i literaturą, opowieść o samotności, wyobcowaniu i niezaspokojonej potrzebie bliskości, która może doprowadzić do choroby. Bo moim zdaniem tajemnicza choroba Rakel właśnie z tego wynikała, nikt nigdy tak naprawdę nie dał jej tego, czego oczekiwała.

Powieść Klary Hveberg – napisana barwnym, wysublimowanym językiem – potrafi wchłonąć czytelnika w wykreowany świat bez reszty – to powieść, do której chce się wracać, by powtórnie poczuć jej smak! Autorka interesująco kreśli portrety swoich bohaterów, umiejętnie splatając ich losy w jedną „fraktalową” historię. Sięga po cytaty, parafrazy i odwołania do literatury i czerpie z niej garściami. I jak nikt inny pięknie i obrazowo pisze o matematyce i składających się na nią zjawiskach – choćby o nieskończoności, których jest nieskończenie wiele, o zbiorze Mandelbrota, liczbach zespolonych czy nowych abstrakcyjnych przestrzeniach, upodobniających królową nauk do poezji. W gruncie rzeczy już sam profesor Weierstrass w liście do Sofii stwierdził, że Matematyk, który nie jest również poetą, nigdy nie będzie pełnoprawnym matematykiem.

Warto więc dać ponieść się nurtowi opowieści stworzonej przez Klarę Hveberg – polecam! 

  
Wydawnictwo Marpress, 2021
Przekład: Karolina Drozdowska
Seria: Bałtyk
Stron: 326

Komentarze

  1. Chętnie przeczytam dalszy ciąg, bo ta książka zrobiła na mnie duże wrażenie. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie dziwię się, bo na mnie też. Aż było mi szkoda, że nie jest dłuższa.

      Usuń
  2. Będę niecierpliwie oczekiwać na ciąg dalszy recenzji.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty