Andy Weir „Projekt Hail Mary”

 

Co się dzieje? Chciałbym się tego dowiedzieć, ale nie bardzo mam jak. Nic nie widzę. I oprócz tego komputerowego głosu nic nie słyszę. A nawet nic nie czuję. Nie, to nie do końca prawda. Coś czuję. Czuję, że leżę. Na czymś miękkim. Na łóżku.

Chyba mam zamknięte oczy. A więc nie jest tak źle. Muszę tylko unieść powieki. Próbuję, ale bez efektu.

Dlaczego nie mogę otworzyć oczu?

Otwieraj, ponaglam się w myślach.

Nooo… otwieraj!

Ryland Grace powoli odzyskuje przytomność, ale nie może sobie przypomnieć, gdzie się znajduje ani jak się nazywa. I co właściwie robi w tej dziwnej rzeczywistości, w której opiekę nad nim sprawuje komputer. Kiedy odkrywa wokół siebie ciała dwojga astronautów, próbuje przypomnieć sobie, kim są i jak się nazywają. Domyśla się, że wraz z nimi przez jakiś czas był w stanie śpiączki. Stopniowo zaczynają wracać do niego mgliste urywki wspomnień:

Mrugam, kiedy w mojej głowie pojawia się kolejny przebłysk wspomnień.

Czy to się dzieje naprawdę? Czy tylko moja pamięć podsunęła mi urywek rozmowy z kimś, kto dał się nabrać na jakąś naciąganą teorię o zagładzie świata?

Nie, to się dzieje naprawdę. Ogarnia mnie strach, kiedy o tym myślę. I nie jest to nagły przypływ strachu. Ten strach jest jak zaufany dobry znajomy, który ma swoje stałe miejsce przy stole. Odczuwałem go od dłuższego czasu.

A więc naprawdę… Słońce umiera. A ja mam z tym coś wspólnego. Nie jako zwykły mieszkaniec Ziemi, który umrze wraz z całą ludzkością. Jestem zaangażowany w jakieś działania. Czuję się za coś odpowiedzialny.

W końcu elementy łamigłówki zaczynają się układać w logiczną całość. Grace uświadamia sobie, że znajduje się na statku kosmicznym, odległym miliony kilometrów od Ziemi i sam jeden – po śmierci dwojga pozostałych członków załogi – musi wypełnić misję, bo od jej powodzenia zależą losy ludzkości. Przypomina sobie, że bierze udział w projekcie Hail Mary, nad którym pracowały najwybitniejsze umysły z całego świata.

Naukowcy dokonali bowiem niezwykle niepokojącego odkrycia: zbliżające się zaćmienie Słońca może mieć zgubne konsekwencje dla ludzkości – jeśli nie zostaną podjęte żadne działania, mieszkańcy Ziemi zaczną masowo wymierać.

Od tej pory rozpoczyna się szalony i emocjonujący wyścig z czasem, w którym bierze udział samotny astronauta – a właściwie mieszkający dotąd w San Francisco nauczyciel przyrody w jednej ze szkół podstawowych, rozczarowany pracą na uczelni doktor biologii molekularnej i autor rozprawy naukowej Analiza założeń biogenezy dotyczących wody i przeformułowanie oczekiwań wobec modeli ewolucyjnych. Wraz z uzupełnianiem luk w swej pamięci zdaje sobie sprawę z powagi sytuacji… Czy zdoła jednak samodzielnie stawić czoło przeciwnościom losu i tajemnicom kryjącym się w podziwianym przez niego Kosmosie...

Projekt Hail Mary Andy’ego Weira, autora kultowego Marsjanina, to świetna opowieść nie tylko o zagrożeniu, walce o przetrwanie i poświęceniu jednostek dla ratowania całej planety, ale również o niezwykłej sile przyjaźni – przyjaźni prawdziwej, lojalnej i oddanej. Na uwagę z pewnością zasługuje jej niezwykła fabuła, na którą złożyły się interesujące retrospekcje, przeplatające się z wydarzeniami opisującymi przebieg kosmicznej misji.

Z kolei dzięki świetnej kreacji bohaterów – w szczególności Rylanda Grace’a oraz tajemniczego Rocky’ego – i prowadzonym przez nich dyskusjom czytelnik zdobywa wiele cennych informacji dotyczących lotów kosmicznych czy teorii naukowych. A dzieli się nimi sam autor, który już w wieku piętnastu lat został zatrudniony jako programista i od tej pory pracuje jako inżynier oprogramowania. Nieobce są mu także dziedziny nauki jak fizyka relatywistyczna i mechanika orbitalna.

Warto więc przeczytać!

Wydawnictwo: Akurat, 2021
Przekład: Radosław Madejski
Stron: 512

Komentarze

Popularne posty