Kamil Sipowicz „Ramona, Mila, Bobo i pięćdziesiąt sześć innych zwierząt”

„Ramona, Mila, Bobo i pięćdziesiąt sześć innych zwierząt”

Nie ukrywam: kupiłam książkę z myślą o Oli, mam do niej słabość od dawna…

I nie zawiodłam się – lektura napisana lekkim piórem oraz okraszona dużą dawką subtelnego humoru sprawiła mi prawdziwą przyjemność, a jej dodatkowym atutem są ciekawe i barwne ilustracje autorstwa samej Oli, czyli Olgi Sipowicz. 


„Ramona, Mila, Bobo i pięćdziesiąt sześć innych zwierząt”

Ramona, Mila, Bobo i pięćdziesiąt sześć innych zwierząt to filozoficzne opowiastki Kamila Sipowicza nie tylko o tytułowych zwierzętach i Roztoczu, gdzie: Każdy dzień jest (…) piękny. Każdy jest inny. Każdego dnia jest inne światło, inne chmury i inaczej wieją wiatry, ale także o podróżach odbywanych w czasie i przestrzeni, o życiu jako cudzie istnienia, o szczęściu, o cierpieniu, o śmierci czy o tęsknocie, nazwanej jednym z najpiękniejszych uczuć, znanych nie tylko ludziom, ale i psom.

Tęsknota tworzy tkankę świata. Splata nas ze wszystkimi stworzeniami. Tworzy węzły z czasu, zapachu, miejsca. Z węzłów biegną ogniki miłości między ludźmi, zwierzętami, ale też tymi, którzy odeszli i tymi, którzy nadchodzą.

Niemal w każdej z opowiastek znajdziemy także wiele pięknych, ciepłych słów o Oli: Oli ukazanej w rozmaitych sytuacjach życiowych, Oli pochylającej się nad każdym istnieniem, Oli kochającej całym sercem swoje malownicze Roztocze i otaczające ją zwierzęta.

W gruncie rzeczy przecież jak we wstępie zaznacza autor: Ludzie mają tylko wtedy sens, gdy są blisko zwierząt.
 
„Ramona, Mila, Bobo i pięćdziesiąt sześć innych zwierząt”

Wydawnictwo: Iskry, 2016
Stron: 147 
 
* Tekst ukazał się 26 maja 2016 roku na lubimycztać.pl 

Komentarze

Popularne posty