Margarita Montimore „Oona kontra życie”

 „Oona kontra życie” powieść

Oona już lata temu przestała ufać lustrom. Ukazywały przecież tylko skrawek opowieści.

„To nie ja. Nie jestem tą kobietą”.

Co prawda lustro demaskowało upływ czasu, przesłaniało jednak prawdziwy przebieg jej życia. Zmarszczki na twarzy, dodatkowe kilogramy, farba na włosach przykrywająca siwiznę. Każdego roku ciało należało do niej, lecz stan umysłu nie był zgodny z odbiciem w lustrze. Wciąż musiała nadrabiać zaległości i na nowo układać pomieszane elementy swojej egzystencji.

Zrządzeniem losu szybko musiała się zmierzyć ze swoją przyszłością. Powinny minąć dekady, nim włożyłaby tę pogrzebową sukienkę.

Oona przeplotła między palcami łańcuszek wisiorka, a słońce odbiło się od złotych zębatek zawieszki.

Z początku stracone lata były drogą przez mękę, a poczucie nagłej straty wydawało się nie do zniesienia. Kiedy skradziony czas do niej wracał, wszystko było ułożone inaczej. Zawsze coś jej odbierano. Kogoś. W życiu funkcjonowały jednak mechanizmy kontroli i równowagi, więc gorsze okresy były wynagradzane przez te szczęśliwsze. Nawet tego ponurego dnia przyjemności już czekały, by zrekompensować smutek. Musiała tylko być cierpliwa, otwarta.

Sylwester żegnający rok 1982 wiele zmienił w życiu kończącej dziewiętnaście lat Oony Lockhart. Wraz z wybiciem północy nieoczekiwanie znalazła się w roku 2015. Przerażona odkryła, że jest już pięćdziesięciojednoletnią kobietą, ale z umysłem i wspomnieniami dziewiętnastolatki. Gdzie zatem podziały się trzydzieści dwa lata jej życia?

Wkrótce Oona dowiaduje się, że od tej pory – wraz z nastaniem każdego nowego roku – będzie odbywać osobliwe podróże w czasie i budzić się na innym etapie swojego życia. Z niewiadomych powodów wydarzeniom, w których dane jej będzie uczestniczyć, zabraknie chronologii.

I choć początki bywają trudne, musi pogodzić się ze swym losem i nauczyć się żyć z przeskokami w czasie, które mogą okazać się interesujące…

Bo przecież można wykorzystać wiedzę i doświadczenia zdobyte w przyszłości w momencie powrotu w przeszłość… Można spróbować naprawić jakieś błędy albo nich uniknąć… Można spotkać kogoś, kogo w przyszłości już nie ma…

Nie jest to jednak takie proste, jak by się wydawało, o czym Oona szybko się przekonuje. Niemniej warto próbować!

Oona kontra życie to ciekawa opowieść w sam raz na wakacje. Czyta się ją szybko i z niegasnącym zainteresowaniem. Pokazuje, że życie – jak w piosence Anity Lipnickiej – dziwne jest / słodko-gorzki ma smak / burzy w żyłach krew / cierpliwości uczy nas…


Wydawnictwo: Słowne, 2021
Przekład: Izabella Mazurek
Stron: 448

Komentarze

Popularne posty