Kora z Zespołem Pieśni i Tańca Śląsk „Pieśń ostatnia”

 

Kora Pieśń ostatnia

(MIUOSH & ZESPÓŁ PIEŚNI I TAŃCA ŚLĄSK Pieśni współczesne)

Data premiery: 24 września 2021 r. 


O okolicznościach powstania Pieśni ostatniej

Z wywiadu z Miuoshem, czyli Miłoszem Boryckim, katowickim raperem, muzykiem, producentem i kompozytorem:

Nigdy nie przypuszczałbym, że coś takiego mi się przytrafi. Kora jest dla mnie kimś absolutnie fenomenalnym, kto grał świetną muzykę, pisał niesamowite teksty. Jest to postać, która trzymała na swoich barkach o wiele więcej niż większość wokalistów w historii tego kraju. Jest mi przykro, że już jej zabrakło. Z tyłu głowy miałem myśl, że może kiedyś uda się coś razem zrobić. Gdy pracowaliśmy nad tym albumem, podczas jednego ze spotkań z zespołem „Śląsk” powiedziałem dyrektorowi, że mam jeszcze jeden pomysł. Zespół ma w swojej historii momenty, w których współpracował z niesamowitymi wykonawcami. Pomyślałem, że może moglibyśmy sięgnąć po jakiś utwór albo materiał archiwalny Marka Grechuty bądź Czesława Niemena. Zbyszek popatrzył na mnie i powiedział, że zespół ma bardzo dobry kontakt z Kamilem Sipowiczem i mieliśmy coś razem zrobić; może to dobry moment, żeby po ten kontakt sięgnąć.

Zadzwoniłem do Kamila i okazało się, że jest bardzo otwarty i świetnie się nam ze sobą rozmawiało. Ustaliśmy, czego szukamy, w czym grzebiemy. Powyciągaliśmy wokale Kory zarówno z koncertów, jak i ze studia i uzgodniliśmy, który numer mógłby się nadać. Pojawił się w tym wszystkim dodatkowy wątek. Bo „Pieśń ostatnia” to zamknięcie klamry, którą otwiera na płycie „Pieśń pierwsza. Pierwotnie miała to być nowa aranżacja „Się ściemnia”, bo — jak Kamil mówił — Kora jako swój ostatni numer wykonała właśnie tę piosenkę podczas koncertu w filharmonii w Rzeszowie. Niestety nie dało się wykorzystać go, bo nie pozwalała na to jakość nagrania. Kilkanaście dni temu rozmawiałem z takim producentem wydarzeń muzycznych i okazało się, że produkował właśnie ostatni występ Kory. Znaliśmy się wcześniej, ale wysyłał te wokale przez Kamila, więc o tym nie wiedziałem. W rozmowie rzucił, że dobrze, że nie zdecydowaliśmy się nie na „Się ściemnia”, tylko na „Wolno płyną łodzie” i w wersji z nową muzyką nazywa się „Pieśń ostatnia. To był ostatni utwór, jaki Kora zaśpiewała na żywo przed publicznością. Oczywiście, cieszę się, że rzekomy ostatni wykon Kory zamyka tę płytę, ale to nie jest najważniejsze. Najważniejsze dla mnie jest to, że udało się nam między światami wspólnie coś zrobić. Wspaniałe jest to, że jej spadkobiercy — Kamil i jej dzieci — przychylnie spojrzeli na ten projekt.

Więcej informacji: https://tvn24.pl/kultura-i-styl/miuosh-piesni-wspolczesne

 

Komentarze

Popularne posty