Markus Zusak „Złodziejka książek”
Złodziejka książek – oryginalna i przejmująca opowieść o Liesel Meminger i jej bliskich opisana przez nietypowego narratora, którym jest Śmierć…
Ponadto ta Śmierć to mężczyzna, nie kostucha z kosą, a istota, która ma wiele do powiedzenia. Już na wstępie apeluje o zrozumienie: Błagam, uwierzcie mi. Ja naprawdę potrafię być wesoły. I przyjacielski. I sympatyczny. I życzliwy. A to dopiero początek wyliczanki. Tylko nie proście mnie, żebym był miły. Ta cecha nie ma ze mną nic wspólnego. Po chwili zaś dodaje: Poznacie mnie dostatecznie dobrze i dostatecznie szybko, w zależności od różnorodnych czynników. Wystarczy, że powiem, iż w pewnym momencie stanę nad wami z całą sympatią. Ukołyszę wasze dusze, z barwą przycupniętą na ramieniu. Delikatnie zabiorę was ze sobą. Zapewnia nas również: Nie stosuję przemocy. Nie ma we mnie podłości. Jestem skutkiem.
W momencie, kiedy rozpoczyna swą opowieść, ma pełne ręce roboty, bo nastały trudne czasy II wojny światowej. Stara się rutynowo podchodzić do swoich obowiązków i nie angażować w losy ludzi, po których przychodzi… – do dnia, kiedy spotyka Liesel, małą złodziejkę książek, nazwaną także strząsaczką słów. I to jej historię nam opowiada, czyniąc to z wielkim zaangażowaniem i empatią, dzięki czemu powieść jest niesamowita, wzruszająca oraz głęboko zapada w pamięć…
A jest to historia o przyjaźni, miłości, zdolności do poświęceń oraz o wielkiej roli książek w naszym życiu… Pomaga człowiekowi powoli oswajać się z tym, co nieuniknione, co czeka każdego z nas…
Z pewnością warto przeczytać!
Komentarze
Prześlij komentarz