Eleanor Catton „Wszystko, co lśni”

„Wszystko, co lśni”

Ostatnie tygodnie spędziłam w latach sześćdziesiątych XIX wieku w Nowej Zelandii, w mieście Hokitika, próbując rozwikłać skrywane przez nie liczne tajemnice i zagadki. A było ich wiele i nie wszystkie lśniły jak złoto, choć wiązały się z tym cennym kruszcem…

W czasy gorączki złota przeniosła mnie powieść Eleanor Catton Wszystko, co lśni, dzięki której mogłam podziwiać bogatą galerię różnorodnych portretów i osobowości ludzkich opisanych z wielką dbałością o najdrobniejsze szczegóły.

Akcja rozgrywa się w miasteczku Hokitika, które zaczyna tętnić życiem i przyciągać poszukiwaczy złota z różnych stron świata, a niektórzy z nich pragną nawet rozpocząć tu życie od nowa, próbując zatrzeć za sobą ślady nie zawsze chlubnej przeszłości, która depcze im po piętach.

Nad tokiem opowieści czuwa wszechwiedzący narrator, rozciągając swoje opiekuńcze skrzydła nad czytelnikiem, by nie zagubił się w gąszczu licznych wątków, niejednokrotnie przypominając mu, że opowieści bohaterów są tylko ich subiektywną wersją.

Na uwagę zasługuje również ciekawy zamysł kompozycyjny utworu Eleanor Catton wzorowany na fazach księżyca. Każda z dwunastu części powieści to jego inna faza i inny gwiazdozbiór, w związku z czym pierwszy rozdział wyróżnia się monumentalnością oraz niezwykłą drobiazgowością, ciągnąc się ponad czterysta stron; później akcja nieco przyspiesza, a kolejne rozdziały coraz bardziej zmniejszają swą objętość, niczym księżyc bliski nowiu.

Czytelnik zaś odkrywa nie tylko nowe gwiezdne konstelacje, ale i  dzięki wplatanym w tok akcji retrospekcjom  tajemnice z przeszłości rzucające inne światło na poczynione wcześniej przez niego obserwacje i zasłyszane z ust bohaterów opowieści.

Wszystko, co lśni to interesująca, wielowarstwowa opowieść czerpiąca to, co najlepsze z wielu źródeł, łączy bowiem w niebanalną całość wątki historyczne, sensacyjne, kryminalne i obyczajowe.

Z niecierpliwością oczekuję na kolejną powieść Eleanor Catton!


Wydawnictwo Literackie, 2014
Przekład: Maciej Świerkocki
Stron: 936

* Tekst ukazał się 18 kwietnia 2015 roku na lubimyczytac.pl

Komentarze

Popularne posty