Mark Edwards „Głusza”

 

OPIS WYDAWCY

Wypoczynek z dala od cywilizacji zmieni się w wakacyjny koszmar.

Gdy Tom Anderson wraz z nastoletnią córką trafia do „Płytkich Zdrojów”, ośrodek jest świeżo po rewitalizacji. Malowniczo położony w leśnej głuszy nieopodal jeziora. Okolica przepiękna. Zapowiadają się wspaniałe wakacje.

Jak się niebawem okaże, ten relaks w „środku nicości” obfitować będzie w mocne wrażenia. Urokliwe „Płytkie Zdroje” skrywają bowiem mroczną tajemnicę sprzed lat. Okolica tylko z pozoru jest senna, leniwa i spokojna. Wiele się tu działo, a echa wydarzeń sprzed lat wciąż krążą ponad głowami. Przerażające odgłosy, które raz po raz dobiegają z różnych stron, przyprawiają o dreszcze. W dodatku miejscowi nie są przyjaźnie nastawieni do przybyszów. Atmosferę niepokoju i napięcia wiszącego w powietrzu potęgują niesamowite opowieści. Mówi się o złych duchach, które czają się w głębi lasu. O rytualnym mordzie na pobliskiej polanie. O mordercy, którego nie zdołano schwytać i ukrył się w leśnych ostępach. Po serii dziwnych incydentów ojciec i córka wiedzą już, że to nie będzie sielski wypoczynek…

PRZED PREMIERĄ...

Pomysł, który wpadł mi do głowy na polanie, wydawał się coraz bardziej ekscytujący. Mogłem tutaj znaleźć historię wartą opisania. Przede wszystkim morderstwa. Parka niewiernych nauczycieli, jedno zatłuczone, drugie uduszone. Na szkolnej wycieczce. No i cała ta rytualna otoczka. Szokująca zbrodnia, a o ile mi było wiadomo, w Wielkiej Brytanii takie się nie zdarzały. Nie sądziłem, by podcast Connie dotarł do Wyspy.

Do tego nierozwiązana tajemnica Everetta Millera, którego uznano za winnego, ale nigdy go nie ujęto. Gdzie zniknął? Czy żył gdzieś z fałszywą tożsamością? A może ktoś pomógł mu uciec? Czy popełnił potem jakieś inne zbrodnie? Pytań było dość, by wzbudzić ciekawość każdego, kto choćby powierzchownie interesował się takimi sprawami.

No i kluczowa sprawa: otwarcie ośrodka wypoczynkowego, który zwabił rzesze miłośników zbrodni, i fakt, że większość z nich dowiedziała się o sprawie Millera z internetowego podcastu.

Nigdy wcześniej nie pisałem artykułu o zbrodni ani nic, co miałoby jakiś detektywistyczny wydźwięk, ale mimo to sam pomysł mnie ekscytował. To mógł być nowy początek, o jakim marzyłem […].

Ten pomysł opisania strasznej historii, która wydarzyła się przed wielu laty, na początku wydawał się świetny – może w końcu skończy się zła passa i wszystko powróci na właściwe tory… 

Bo niedawno minął rok, odkąd Tom Anderson widział swoją czternastoletnią córkę Frankie, która po rozwodzie zamieszkała z matką. W końcu nadarzyła się okazja i udało im się wyjechać do ośrodka wypoczynkowego w Płytkich Zdrojach, pięknie położonego w gęstwinie okolicznych lasów Maine.

To miał być wyłącznie ich czas! Półtora tygodnia spędzone razem, bez internetu i innych mediów, z dala od cywilizacji i problemów zwykłej szarej codzienności. Obydwoje długo czekali na te wspólne wakacje… 

Jednak od samego początku nie wszystko układa się po ich myśli, na terenie ośrodka dochodzi do dziwnych i coraz bardziej przerażających incydentów, z głębi lasu słychać niesione echem złowieszcze, trudne do zinterpretowania dźwięki, atmosfera zaczyna gęstnieć, a historia zbrodni sprzed niemal dwudziestu lat przyprawia o dreszcze. Na dodatek mieszkańcy pobliskiego miasteczka Penence wydają się dziwni i nieprzyjaźnie nastawieni wobec przyjezdnych. 

I choć Toma bardzo kusi rozwiązanie zagadki popełnionej przed laty zbrodni, w czym zresztą upatruje szansę na powrót do dziennikarskiej formy, zaczyna na poważnie martwić się o bezpieczeństwo swoje i córki. Co zatem powinien zrobić: zostać i odkryć prawdę czy uciec, póki jeszcze istnieje taka możliwość?

Głusza Marka Edwardsa to mroczna i intrygująca opowieść, która wciąga czytelnika w swą interesującą fabułę już od pierwszych stron. Wywołuje lęk przed tym, co nieznane, budzi przerażenie, a stopniując odpowiednio napięcie, powoduje, że z niegasnącą ciekawością i z niepokojącym biciem serca odwracamy kolejne strony, by dowiedzieć się, co za moment się stanie…

Warto przeczytać! 





Wydawnictwo: Muza, 2022
Przekład: Agata Suchocka
Stron: 352

Komentarze

  1. Brzmi bardzo interesująco, nie słyszałam o tej książce, ale chętnie ją przeczytam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też jestem jej ciekawa i z niecierpliwością oczekuję na egzemplarz z wydawnictwa.

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty