Michael Cunningham „Godziny”

Ale i tak pozostają godziny, prawda? Jedna, po niej druga, przechodzisz przez tę pierwszą, a zaraz, o Boże, jest następna.
W tematykę powieści Michaela Cunninghama Godziny, inspirowanej utworem Pani Dalloway Virginii Woolf, wielkimi literami wpisany został motyw codziennego życia oraz związany z nim ból istnienia objawiający się wielką (nad)wrażliwością, brakiem zrozumienia, samotnością wśród ludzi oraz nieustannie, mocniej lub słabiej, pulsującym wewnętrznym niepokojem.
Losy i przeżycia trzech bohaterek, Clarissy Vaughan, Laury Brown i Virginii Woolf, żyjących w różnych okresach XX wieku, uświadamiają nam, iż człowiek to niezwykle skomplikowana istota – ciągle szamocząca się pomiędzy tym, co należy robić, by podołać oczekiwaniom innych, a tym, czego sama pragnie i o czym w skrytości marzy…
Lektura stawia wiele pytań o szeroko rozumianą wolność jednostki uwikłanej w rozmaite zobowiązania, zasady, pragnienia – odpowiedzi zaś musimy szukać sami…
A godziny mijają – jedna za drugą…
Pamiętam, że książka zrobiła na mnie wrażenie. Po niej nawet obejrzałam film, choć rzadko kiedy to robię.
OdpowiedzUsuńMnie też się podobała, ale filmu jeszcze nie obejrzałam...
Usuń