Alice Munro „Uciekinierka”

Każda z nas bywa UCIEKINIERKĄ…
I czasami pragnie uciec, choćby:
– od rzeczywistości, w której tkwi po uszy, mając dość prozy codziennego i szarego życia,
– od kogoś, z kim stale przebywa, ale – mimo że nadal go kocha – potrzebuje jakiejś odmiany,
– z tęsknoty za kimś lub czymś, chcąc na własnej skórze doświadczyć „innego”,
– przed samą sobą albo w głąb siebie, co niekiedy bywa bardzo trudne i bolesne…
No cóż, jak różne są oblicza ucieczki, tak różne oblicza uciekinierki…
Ucieka więc w poszukiwaniu własnej wolności i spełnienia, poszukuje nowych, choć nie zawsze dobrych rozwiązań, goni za własnymi pragnieniami…
I czasami… rezygnuje w połowie drogi z podjętych już działań, bo wizja spełnionych tęsknot i pragnień przytłacza ją ciężarem trudów oraz problemów związanych ze zmianami w życiu – zawsze przecież może okazać się gorsza od żegnanej rzeczywistości, choć tej daleko do wymarzonej…
Może zatem zaprzestać ucieczek?
Chyba jednak nie, bo przecież […] w życiu chodzi o to, aby iść przez ten świat z zainteresowaniem. Mieć oczy otwarte i dostrzegać możliwości – widzieć człowieczeństwo – w każdej spotkanej osobie. Być świadomym.
A ucieczki mogą być przyjemne i emocjonujące… jak choćby ta – w lekturę opowiadań Alice Munro, piękną, oryginalnie skonstruowaną prozę, pełną subtelnych niedopowiedzeń i wyjątkowych klimatów…
Z pewnością ucieknę w nią jeszcze niejeden raz!
Wam też polecam!
Wydawnictwo: W.A.B., 2014
Przekład: Alicja Skarbińska-Zielińska
Stron: 397
Przekład: Alicja Skarbińska-Zielińska
Stron: 397
* Tekst ukazał się 14 maja 2014 roku na lubimyczytac.pl
Komentarze
Prześlij komentarz