Jodi Picoult „Dziewiętnaście minut”

 „Dziewiętnaście minut”

W dziewiętnaście minut można skosić frontowy trawnik, ufarbować włosy, obejrzeć tercję meczu hokejowego. Dziewiętnaście minut wystarczy, żeby zaplombować ząb, upiec ciastka, poskładać pranie pięcioosobowej rodziny. […]

W ciągu dziewiętnastu minut można doczekać się dostawy zamówionej pizzy. Przeczytać dziecku bajkę lub wymienić olej w aucie. Przejść dwa kilometry. Obrębić dół spódnicy.

W dziewiętnaście minut można wstrzymać świat lub ewakuować się z niego na zawsze.

Dziewiętnaście minut – tyle starczy, żeby dopełnić zemsty.

Przemoc może przybierać rozmaitą postać, ale zawsze niszczy psychikę człowieka – zwłaszcza tego wrażliwego, nieśmiałego, który z dnia na dzień czuje się wobec niej coraz bardziej bezradny i bezbronny…

A kiedy człowiek cierpi, ucieka w głąb siebie, potem zaś wystarczy dziewiętnaście minut, by wydarzyło się coś strasznego i nieodwracalnego…

Książkę Jodi Picoult czytałam dość dawno, jednak kiedy spoglądam na jej okładkę lub słyszę słowa: „dziewiętnaście minut”, opisane w niej wydarzenia ponownie do mnie wracają.

To przejmująca i zarazem przerażająca historia, której nie da się zapomnieć! 

  

Wydawnictwo: Prószyński i S-ka, 2009
Przekład: Katarzyna Kasterka
Stron: 672

* Tekst ukazał się 23 maja 2015 roku na lubimyczytac.pl

Komentarze

  1. Nazwisko nie jest mi zupełnie obce, ale nie miałam okazji jeszcze przeczytać jej książek.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jodi Picoult należy do moich ulubionych autorek, a przygoda z jej twórczością zaczęła się od książki „Bez mojej zgody”.
      Od tej pory przeczytałam wszystkie jej powieści. I z niecierpliwością czekam na kolejne!

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty