Simon Mawer „Kobieta, która spadła z nieba”
Zamknij na chwilę oczy…
Wyobraź sobie młodą dziewczynę o nieprzeciętnej urodzie przyciągającej spojrzenia mężczyzn… Z pewnością rysuje się przed nią wspaniała przyszłość, bo Mariane Sutro nie tylko jest ładna, ale i wykształcona; od dziecka mówi dwoma językami, angielskim i francuskim, i żaden z nich nie jest dla niej obcy, gdyż jej matka to rodowita Francuzka, a ojciec – Anglik, pracujący w Genewie w Lidze Narodów.
Nie, nie otwieraj oczu, to nie koniec opowieści!
Teraz wyobraź sobie, że ta dziewczyna obecnie siedzi w samolocie nieruchoma jak walizka, ogłuszona rykiem silników. Pół godziny wcześniej wnieśli ją do środka, bo sama nie była w stanie wspiąć się po drabince, tak bardzo ciążył jej spadochron. Teraz zaś jest tu, siedzi otoczona pakunkami w półmroku twardych, metalowych ścian. Od hałasu dzwoni jej w uszach.
Myślisz, że coś tu nie gra… – nie tak miały potoczyć się losy naszej bohaterki. Zatem pomyśl, iż to zaledwie początek jej historii… I początek powieści Kobieta, która spadła z nieba Simona Mawera, opowiadającej o niezwykłej dziewczynie-szpiegu z czasów II wojny światowej.
Warto przeczytać tę książkę – choćby ze względu na ciekawą fabułę z licznymi retrospekcjami oraz jej główną bohaterkę – Mariane, Anne-Marie, Alice. Nie, nie pomyliłam się! Piszę o jednej i tej samej młodej kobiecie, która miała jednak wiele twarzy; która musiała borykać się z wieloma problemami i dylematami; która, rozpamiętując swą przeszłość, zastanawiała się, kim właściwie jest…
Oooo to może mi się spodobać!!
OdpowiedzUsuńZatem nie pozostaje nic innego – trzeba przeczytać :).
Usuń