Robert Galbraith „Żniwa zła”

Żniwa kończyn, rąk i nóg, żniwa szyj łabędzich, co zdają się obracać jak do krzyku lub modlitwy…
(Blue Öyster Cult Mistress of the Salomon Salt)
To moje trzecie spotkanie z niezawodnym detektywem, Cormoranem Strake’em oraz jego błyskotliwą wspólniczką, Robin Ellacott – i muszę przyznać, że wypadło ono równie ekscytująco jak dwa poprzednie.
Tym razem muszą oni stawić czoła nie tylko maniakalnemu mordercy – który w specyficzny sposób „zaprosił” ich do swej makabrycznej gry, przesyłając w paczce odciętą ludzką nogę – ale również zmierzyć się ze swoją przeszłością, naznaczoną (w obu przypadkach) traumatycznymi przeżyciami…
Trzymająca w napięciu fabuła powieści obfituje bowiem w wiele zaskakujących wydarzeń, opisanych z wielką pieczołowitością i dbałością o szczegóły, a dzięki wprowadzeniu licznych retrospekcji, zapewne celowo opóźniających przebieg akcji, poznajemy bohaterów z zupełnie innej strony niż dotychczas.
Zatem zachęcam do lektury, oczekując z niecierpliwością kolejnej powieści Roberta Galbraitha!
Komentarze
Prześlij komentarz