Carlos Ruiz Zafón „Pałac Północy”

Nigdy nie zapomnę tej nocy, kiedy Kalkutę otulił biały całun śniegu. Z kalendarza wiszącego w sierocińcu St. Patrick’s spadały już ostatnie kartki maja 1932 roku, zabierając w przeszłość jeden z najgorętszych miesięcy w całej historii tego miasta pałaców…
Takimi słowami Ian, narrator i jeden z bohaterów opisywanych zdarzeń, rozpoczyna swą niesamowitą opowieść, trzymającą w napięciu do ostatniej strony. Spisując swoje wspomnienia, najwięcej miejsca poświęca czterem potwornie długim dniom, podczas których wraz z przyjaciółmi próbował rozwikłać jedną z najbardziej przerażających zagadek Kalkuty.A wszystko zaczęło się od spotkania z szesnastoletnią Sheere, która nocną porą nieoczekiwanie pojawiła się pod arkadami głównego wejścia do St. Patrick’s – dokładnie 25 maja 1932 roku…
Pałac Północy to interesująca, pełna magii i tajemnic opowieść o wielkiej, lojalnej przyjaźni, która potrafi przezwyciężyć nawet największe trudności, nie zważając na cenę, jaką trzeba będzie zapłacić…Wydawnictwo: Muza, 2011
Przekład: Katarzyna Okrasko, Carlos Marrodán Casas
Cykl: Trylogia mgły (tom 2)
Stron: 288
Akurat tej jego książki nie czytałam :)
OdpowiedzUsuńZatem polecam – warto przeczytać!
Usuń